Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Pięć kocich historii

101 652  
678   23  
Sierściuch będący odwieczną konkurencją dla Azora ma tyle samo zagorzałych wielbicieli co absolutnie nierozumiejących fascynacji czworonożnym mruczkiem przeciwników. Wojna pomiędzy właścicielami kotów i psów trwa już od wieków. Tym razem będziemy stronniczy i przedstawimy Wam kilka słynnych wąsaczy.

#1. Morris the Cat - wąsaty gwiazdor

Pochodzący z Chicago Morris od dekad reklamujący kocie żarcie „9 Lives”, odkryty został w schronisku dla zwierząt w 1968 roku przez pewnego łowcę talentów dosłownie 20 minut przed planowanym uśpieniem.
Wyczyszczony i odpowiednio utuczony kocur stał się gwiazdą reklamowych ramówek. Ba, zyskał nawet miano kociego Clarka Gable'a. Intensywna kariera Morrisa trwała aż do jego śmierci w 1975 roku. Zagrał też w filmie, zgarnął kilka nagród przyznawanych najbardziej utalentowanym zwierzęcym gwiazdom oraz doczekał się obszernej biografii.

Warto też dodać, że kolejne „wcielenia” rudego szołketa również nie próżnowały: W 1988 roku oraz cztery lata później Morris the Cat figurował jako oficjalny kandydat na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych...

#2. Sam - postrach mórz

Koci likwidator myszy wyżerających zapasy cennego prowiantu to nie tylko pełnoprawny członek załogi, ale i pokładowa maskotka. Taki właśnie kocur służył na okręcie Bismarck. Trzeba przyznać, że misję wytępienia wszystkich okrętowych myszy wykonano tu celująco - storpedowany pancernik poszedł na dno wraz z członkami załogi (oraz wszelkimi szkodnikami) w 1941 roku, a jednym z niewielu rozbitków, którzy dryfowali wokół resztek wraku był ten nieszczęsny kot.
Miał on jednak szczęście większe niż pozostali - jako jedyny został wyłowiony przez żołnierzy z brytyjskiego HMS Cossack.


 
Przemoczonemu zwierzakowi nadano imię Oscar i „załatwiono” robotę na pokładzie owego okrętu. Kocurowi jeszcze nie zdążyło dobrze wyschnąć futro, kiedy również i ten pancernik padł ofiarą pocisku wystrzelonego z niemieckiej łodzi podwodnej.

Wśród topielców unoszących się na powierzchni wody dało się dostrzec całkiem żywego Oscara. Kot po raz kolejny został z opresji uratowany - wyciągnięty z wody przez ekipę z HMS Legion, trafił na Gibraltar, gdzie z miejsca ochrzczono go imieniem „Niezatapialny Sam”. Pracy długo szukać nie musiał - znalazł niezłą fuchę na wielkim HMS Ark Royal.


Historia lubi się jednak powtarzać. Wkrótce i ten statek został storpedowany przez wroga. Większość załogi przeżyła ten atak i rozbitkowie, wraz z nieprzytomnie obrażonym kocurem uratowani zostali przez kumpli sierściucha z HMS Legion.

Żołnierze nie musieli się długo naradzać - wszyscy zgodnie uznali, że miejsce zwierzaka jest na lądzie. W tenże sposób kot trafił do gabinetu gubernatora na Gibraltarze, gdzie odszedł mu obowiązek jakim było wzorowe zatapianie okrętów wojennych.

#3. Rusik - detektyw

W 2002 roku do komisariatu w rosyjskiej miejscowości Stawropol wkroczył kot. Powodem tej wizyty był zapach ryby, który niczym gęsty obłok unosił się nad policyjnym budynkiem. Tak się jakoś złożyło, że głównym zadaniem funkcjonariuszy było wykrywanie „rybich szmuglerów” - w tej okolicy od lat kwitł przemyt pewnej odmiany jesiotra, bardzo drogiej ryby, z której pozyskuje się kawior. I tak też Rusik doprowadził do odejścia na emeryturę niezbyt efektywnego  psa, który od lat zajmował się tropieniem kontrabandy.

 
Kot-detektyw nie miał sobie równych, a przemytnicy choćby nie wiadomo jak bardzo prześcigali się w pomysłach na sprytne ukrycie cennej ryby już wiedzieli, że Rusik bez problemu namierzy nielegalny towar (za co zresztą był odpowiednio nagradzany).
W 2003 roku kocur był właśnie na tropie „grubszej afery”, kiedy to pewien samochód zakończył życie doskonałego funkcjonariusza. Mimo że sprawa ta nie jest do końca jasna policjanci uważają, że to nie przypadek - prawdopodobnie było to morderstwo na zlecenie...


 

#4. Oscar - robokot

Pamiętacie historię „Robocopa” - policjanta, który po tym jak został okrutnie okaleczony stał się idealnym obiektem do testowania nowych technologii? Podobnie miało miejsce z Oscarem - kotem mieszkającym Jersey. Zwierzak brykając sobie po pobliskim polu padł ofiarą... kombajnu, który obciął mu dolne części tylnych łap. Ranny zwierzak znaleziony został przez pewnego rowerzystę, który czym prędzej zawiózł ofiarę do domu jego właścicieli. Znajomy weterynarz skontaktował się z neuroortopedycznym chirurgiem - Noelem Fitzpatrickiem. Ten, po obejrzeniu pacjenta, uznał że jest to dobra okazja do przeprowadzenia eksperymentalnej operacji polegającej na wszczepieniu zwierzęciu trwałej protezy przyczepionej bezpośrednio do kości.
Zabieg udał się - Oscar odzyskał utracone kończyny i mimo że przypomina on teraz bionicznego cyberkota, to właściciele cieszą się, że ich pupil znów może hasać po polu.

#5. Sabrina - latająca kotka

Z wyników przeprowadzonych w latach 80. badań wynika, że maksymalna prędkość kota w stanie lotnym (znaczy się - swobodnie opadającym) wynosi ok 27 km/h. Większość z kotów, które zapatrzywszy się na przelatującą synogarlicę, nieopatrznie zsunęło się z położonego kilka ładnych metrów od ziemi balkonu, upadek przeżyło.
Sabrina - mieszkająca w Nowym Jorku kotka, również nieszczęśliwie opuściła swój apartament. Z tym, że okno, z którego ten wąsaty futrzak wypadł położone było na wysokości... 32 pięter. A żeby było mało, zwierzę gruchnęło wprost na twardy asfalt. Każdy normalny samobójca zostawiłby po sobie prześliczną plamę, która kształtem oraz ogólną strukturą przypominać by mogła rozmaślone na talerzu jajko serwowane na miękko.
Pozbierawszy poobijaną Sabrinę, świadkowie zawieźli ofiarę do weterynarza. Po 48 godzinach rehabilitacji, lekarze zgodnie stwierdzili, że kot znów jest na chodzie - obrażenia w postaci ukruszonego kiełka oraz niezbyt groźnych uszkodzeń płuc nie zagrażają kociemu życiu.

Sierściuch wrócił do swych martwiących się właścicieli i nigdy więcej nie oddawał się drzemkom w pobliżu otwartego okna (zwłaszcza podczas silnego przeciągu).
Źródła: 1, 2, 3, 4

Oglądany: 101652x | Komentarzy: 23 | Okejek: 678 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało