Ściana wstydu dla zdrajców

Scenariusz zawsze wygląda podobnie i zaczyna się od wysłania wiadomości do wybranej ofiary na vk.com, czyli rosyjski odpowiednik Facebooka. Oto rozmowa z pewną wyczekującą na powrót chłopaka z wojska dwudziestoletnią Darią, do której napisała niejaka Jelizawieta z propozycją nie do odrzucenia:

- Dzień dobry, mam dla pani korzystną propozycję.
- Cześć. Co to za propozycja?
- Za kilka dni w mieście odbędzie się zamknięte spotkanie biznesowe przedstawicieli branży modowej. Będzie na niej biznesmen z Kijowa Maksim. Czy mogłaby Pani zagrać rolę jego osoby towarzyszącej? Oczywiście, nie za darmo (…) Maksim jest gotów zapłacić 2000$. Jeśli cena pani nie odpowiada, proszę powiedzieć swoją, dogadamy się.
- Nie będzie żadnych fotografów?
- To zamknięte spotkanie i nie będzie tam prasy.
- OK, zgadzam się
- Ma pani długą czarną sukienkę na ramiączkach i czarne szpilki?
- Sukienki nie mam, buty mam
- (…) W takim razie przyjedziemy z Maksimem dzień przed spotkaniem i wybierzemy coś odpowiedniego. Maksim bierze wszystkie wydatki na siebie.
- Jaki ma pani telefon?
- Nokia 700.
- Zbyt prosty… Przydałby  się iPhone, najlepiej 5. Wszystkim się zajmiemy, nie musi się pani martwić o telefon. 
- Jest jeszcze prośba, którą miałam przekazać. Spotkanie zakończy się późno i po bankiecie Maksim chciałby panią zaprosić na noc do swojego pokoju w hotelu, by kontynuować znajomość.
- Nie ma problemu.
- Za to dostanie pani dodatkowe 5000$.

Jelizawieta prosi Darię o wysłanie zdjęć. Dziewczyna mogła zażądać za każdą fotkę tyle kasy, ile zechce, ale wysyła je gratis.  


Oczywiście dla Maksa to za mało, by ocenić, czy kandydatka nadaje się na towarzyszkę. Daria musi dosłać bardziej rozbierane zdjęcia:

- Jakie masz preferencje jeśli chodzi seks? Co lubisz i jak lubisz? (Daria i Jelizawieta przeszły na „ty” - przyp. tłum.)
- Hmm… analny, oralny od razu wykluczony. Mam opisać pozycje, czy co?
- Tak, pozy. Umiesz robić loda?
- Jestem nieśmiałym człowiekiem, nawet jeśli robię takie zdjęcia. Lubię różne pozycje, nie mam ulubionych. Nie zgadzam się na oralny.
- Skoro się nie zgadasz, to OK. Masz chłopaka? Nie będziemy mieć potem problemów?
- Chłopak jest w wojsku, problemów nie będzie, jeśli wszystko będzie dyskretnie.
- Podsumowując, za spotkanie dostaniesz 2000$, a za seks dodatkowe 5000$. Zostaną ci też ciuchy i iPhone. Pasuje?
- Super, pasuje :) 
- Maks współczuje twojemu chłopakowi… Mamy zapis rozmowy, fotki i listę twoich znajomych. Wszystko leci na stronę.

Faktycznie, cały zapis rozmowy wraz ze zdjęciami i linkiem do profilu dziewczyny można znaleźć na portalu, gdzie jest oglądany i komentowany przez tysiące Internautów. Ilu dokładnie? Profil portalu ma ponad 230 tysięcy fanów na vk… Jak łatwo się domyślić, wśród komentarzy przeważają epitety:

Ofiarami check-you padają zarówno dziewczyny z głębokiej prowincji, jak i mieszkanki dużych miast, oprócz tego blondynki, brunetki, singielki, mężatki, matki…
- Każda ma swoją cenę - twierdzi autor strony - od 8 tysięcy rubli (ok. 800 zł) w górę. Zapewnia też, że gdyby się postarać, to na seks za pieniądze zgodzi się nawet 85% dziewczyn. 

Na stronie znajdziemy też 11 facetów, którzy dali się złapać na tę mało finezyjną pułapkę. 


Tutaj rozmowy nie są zbyt długie, facetom dwa razy powtarzać nie trzeba:

- Cześć, poznamy się? Kim jesteś z zawodu?
- Dyrektorem łaźni.
- O, super. Idziemy się kąpać.
- Żartowałem, ale wykąpać się możemy. Po co chciałaś się poznać?
- Nudzi mi się. Rozstałam się z chłopakiem i nie mam ochoty na związek. Chodzi mi o spotkania. Co ty na to?
- Jestem za.
- A twoja dziewczyna?
- Rzadko się widujemy, kilka razy w tygodniu (…) Możemy zrobić tak, żeby o niczym nie wiedziała.
- Super! Kiedy możesz przyjechać?
- Może dzisiaj?
- A twoja dziewczyna na pewno się nie dowie? Nie chcę, by mi potem oczy wydrapała.
- Oczywiście, że nie. Jeśli ty jej nie powiesz
- A więc check_you
- Jaki adres?
- vk.com/check_you. O taki. Zapis rozmowy leci do twojej dziewczyny
- No i c**j.