Od kilku miesięcy na Facebooku działa ciekawe miejsce - Kawiarenka Satyryczna "Pod Absurdami". Może tam miło spędzić czas każdy, kogo irytuje polityka w wykonaniu aktualnego rządu, a każdy, kogo ona cieszy ma miejsce na to, żeby dać wyraz niezgody z postrzeganiem świata przez serwującego tam drinki barmana.
Dzisiaj m.in. godna pozazdroszczenia regeneracja ślimaka, agenci FBI wydaleni z Islandii oraz grzyb, który jest jadalny, dopóki nie popijemy go alkoholem.
Przez ostatnie dziesięć lat zmieniła się nie tylko kultura, zmienił się również świat. Pierwszy robot wylądował na Marsie, międzynarodowa gospodarka wpędzona została w kolejny kryzys, a postęp technologiczny w dalszym ciągu warunkują głównie interesy największych koncernów i opłacanych przez nich polityków. Jednak ostatnie dziesięć lat to także 10 wydarzeń z kultury (i pogranicza kultury), które miały niemały wpływ na to, w jakim świecie żyjemy obecnie.
#1. Papież PR-owiec
Od czasu kiedy papieżem został Niemiec, wszyscy spodziewali się najgorszego - Murzyna albo kobiety na tronie Piotrowym. Stało się jednak zupełnie co innego. Po dość niespodziewanym odejściu Benedykta XVI na emeryturę jego miejsce zajął mało znany kardynał z Argentyny. I wszystkie znaki na niebie i Ziemi (a zwłaszcza w internecie) wskazują na to, że Franciszkowi udało się zrobić coś, czego nie był w stanie dokonać żaden z jego ostatnich poprzedników: zaczął przyciągać do Kościoła młodzież. Dał się poznać jako otwarty, wesoły facet - ot, jakby żywcem wyjęty spośród Bojowników. I tak jak Jan Paweł II miał zamiar odnawiać oblicze ziemi, Franciszek zabrał się za odnowę oblicza Kościoła.
#2. Upadek Pokojowej Nagrody Nobla
Wydawało się, że bardziej niż przyznaniem nagrody Barackowi Obamie komitet Pokojowego Nobla nie może się skompromitować. A jednak dał radę, przyznając chwilę później zaszczytne wyróżnienie... Unii Europejskiej. Mało? Okazuje się, że to wciąż mało. Wśród nominowanych do kolejnej Pokojowej Nagrody Nobla ramię w ramię z papieżem Franciszkiem miał - według mediów - znaleźć się... Władimir Putin.
#3. Zmarł Michael Jackson
Okazuje się, że śmierć króla popu - ponoć uśmierconego przez niekompetentnego lekarza - wcale nie zmartwiła wytwórni muzycznych, z którymi współpracował Jackson. Sprzedaż płyt Michaela już dawno nie była tak wysoka, a z kolejki po zyski wypadł główny udziałowiec. Wymarzona sytuacja. Tylko muzyka cierpi, bo nie widać na horyzoncie żadnego godnego następcy MJ.
#4. Ale Hugh Hefner wciąż ma się dobrze
To, że Hugh Hefner jeszcze żyje, to jeden cud. Drugi - że jego magazyn wciąż ma się dobrze. W dobie internetowej pornografii miejsce drukowanych świerszczyków znacznie się skurczyło, a mimo to Playboy w dalszym ciągu wyznacza standardy, pozostając najbardziej znanym pismem erotycznym na świecie. Tymczasem Hugh miło spędza czas ze swoją już trzecią żoną. Młodszą odeń o bagatela 60 lat.
#5. Brzydkie klapki robią furorę
Z każdym kolejnym rokiem społeczeństwo jest coraz bardziej podatne na manipulacje. Bo jak inaczej niż ową podatnością wytłumaczyć popularność tych oto paskudnych plastikowych/gumowych klapków? Ani ładne, ani wygodne, ani praktyczne. Jednak odpowiednie pokierowanie modą wystarczyło, by producenci wprost nie mogli opędzić się od szturmujących ich sklepy klientów.
#6. Powstał Twitter
Facebook dopiero dzisiaj kolonizowany jest przez starsze pokolenia. Można więc powiedzieć, że Twitter zdążył w niemal ostatnim momencie, stając się społecznościową alternatywą dla internetowo upośledzonych - czyli głównie polityków (nie tylko z Ministerstwa Cyfryzacji i Dezinformacji). Pielęgnowanie własnego narcyzmu jeszcze nigdy nie było tak proste...
#7. 2 miliardy osób on-line
Liczba użytkowników internetu przekroczyła dwa miliardy, oficjalnie czyniąc go największym śmietnikiem w historii ludzkości. Robimy zakupy w internecie, głosujemy przez internet, płacimy przez internet... Już niedługo - za przeproszeniem co wrażliwszych - nawet do kibla wychodzić będziemy przez internet.
#8. Mroczni rycerze powstali
Grupa Anonymous, anonimowych hakerów, którym nieobojętne losy świata, pojawiła się niespodziewanie i napsuła wiele krwi między innymi Amerykanom, których zapędy w kontrolowaniu świata wydawały się nie mieć końca. Między innymi dzięki działalności Anonymous w Polsce nie udało się uchwalić kretyńskiego ACTA. Szkoda tylko, że forsowana obecnie "Ustawa o bratniej pomocy" nie spotkała się z podobnie gorącym przyjęciem.
Historia o niebieskich ludzikach, czyli zrealizowany z gigantycznym rozmachem "Avatar" szybko się spłacił. Wkrótce po oficjalnej premierze ogłoszono, że "Avatar" został najwięcej zarabiającym filmem ostatniej dekady. Z wynikiem sięgającym 2,8 miliardów dolarów pokonał dotychczasowego lidera - film "Titanic".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą