Szukaj Pokaż menu

Pani magister, Pani da mi...

27 802  
8   13  
Wejdź do Monster Galerii!Jeśli ludzie w aptece kupują farmaceutyki "na receptę" to nie ma problemu, podają zabazgrany świstek, dostają leki i wychodzą. Natomiast kiedy chcą kupić coś bez recepty, a nie mają o tym zbytniego pojęcia, to przeciętna Pani Magister słyszy tego typu teksty:

Bo my z żoną staramy się dziecko karmić piersią
Tabletki na złamanie ręki
Czy dostanę lusterko do ręki?
Poproszę tabletki musujące na gardło i Apap do nosa w sztyfcie
Ja bez kolejki, bo ja chora jestem
Czy jest Vaxigrip? -Tak. -To czy może mi go Pan lodem obłożyć?
Ile kosztuje normalny NAN ?
Coś na zapalone dziąsła !
Hydrocortisonum 200 mg tabl. DS 3 x 1/3 tabletki !!!!!!!
Poproszę jakiś dobry antybiotyk na grypę !!
Maść przeciwbólowa na H - Aha ! - Naproxen.
A te tabletki dojelitowe, to z której strony się stosuje?

Wielopak weekendowy XXXIV

30 907  
10   13  

Podobno 60% mieszkańców wsi pędzi samogon... LUDZIE! Po co się męczyć? Tutaj dają wielopaki za darmochę! Ktoś chętny?

W pewnej wiosce na zachodzie młody chłopak - Dave - spotykał się z Sue, która mieszkała na sąsiedniej farmie. Pewnego wieczoru siedzieli razem na werandzie i oglądali zachód słońca. Nagle Dave zobaczył, że jego najlepszy byk zaczął kryć jedną z krów. Westchnął cicho i spoglądając na to jak natura rządzi zachowaniami zwierząt, poczuł przypływ odwagi i powiedział do Sue:
- Sue, bardzo chciałbym w tej chwili robić to co robi ten byk...
- Ależ proszę bardzo - odrzekła Sue - w końcu to twoja krowa..

by Roj

* * * * *

Po losowaniu grup eliminacji mistrzostw świata w piłce nożnej:
Dziennikarz TVP: Panie trenerze, dobrze ciągnął Collina?
Janas: Nooo...(stęka), można powiedzieć, że jestem zadowolony...

by Hmhmhm

* * * * *

Autentyki XIX - na lądzie, na morzu i w powietrzu

21 658  
6   12  
Onegdaj w powieściach Prusa pytano: "Co tam Panie w polityce?". Wczoraj znajomy przywitał mnie słowami: "Co tam Panie w "autentykach"? No cóż - jak zwykle nie zawodzicie nas bojownicy. Dla nieforumowców (fanfary): Autentyki edycja dziewiętnasta!!!!

Telesfor zdawał egzamin na prawo jazdy. Egazmin, jak egzamin, nawet redaktor Strzelec to potrafił zdać... ale widoków to takich na pewno nie miał...

Instruktor - na moje oko lat około 50, siwy, z bródką w okularach. Gdy go pierwszy raz zobaczyłem zrzedła mi mina, bo właśnie na takiego nie chciałem trafić - starego zrzędę czepiającego się każdej rzeczy. Po przywitaniu się itd. po raz pierwszy wyjeżdżałem na miasto już gotów na wysłuchiwanie setek uwag odnośnie prowadzenia auta w moim wykonaniu i wtem usłyszałem:
- Trąb!!!!!! – to wydał z siebie donośnie instruktor.
- ...ale co się stało?? - nieśmiało zapytałem
- No zobacz jaka dupa idzie! TRĄB!!!!!!

Mattik podaje następny przepis, jak obniżyć wysokość mandatu. Jednakże nie polecamy tak czynić. Wolimy, gdy jeździcie powoli i ostrożnie (Whisky słyszał????) słyszał - jeździ powoli :C

Mój kumpel Piotr często jest w różnych rozjazdach w Polsce. Czasami ponosi go ułańska fantazja i trochę za bardzo przyciska gaz (aż za bardzo).
Któregoś razu wracał z Częstochowy i strasznie mu się spieszyło, żeby przed 15:00 dotrzeć do firmy, więc grzał swoją Laguną ponad 160... no skończyło się to mandatem ... (oczywiście 100 do łapki i bez punktów) ... wsiadł lekko wkurzony do samochodu i oczywiście nadal kontynuował jazdę na maksa. ...
Jakieś 20 minut później wpakował się na kolejny radar tym razem przy jakichś 140 w terenie zabudowanym...
Policjant wolno podchodzi do jego samochodu a Piotr wyskakuje z samochodu i żwawym krokiem zmierza w jego kierunku głośno krzycząc:

"KU#WY JE##NE!!!!!! CH#JE JE#ANE!!! CO ZA KU##STWO!!!! - i dalsza wiązanka przebojów...
Policjant się zmieszał i już lekko przestraszony niemal chwytał za broń… zaczął się powoli cofać i tylko wybełkotał:
"CO PAN!!!! NO CO PAN!!!! PROSZĘ SIĘ USPOKOIĆ!!!"
A Piotr na to :
"PANIE WŁADZO!!!! NO BO CO TO ZA KU#WY!!!! 20 MINUT TEMU ZAPŁACIŁEM PANA KOLEGOM!!! TERAZ JADĘ SOBIE SPOKOJNIE 140 NA GODZINE A PO DRUGIEJ STRONIE CAŁY ŁAŃCUSZEK SAMOCHODÓW MNIE MIJA I ŻADEN C#UJ NAWET NIE MRUGNIE, ŻE STOICIE!!!"
Gliniarz dostał czkawki ze śmiechu i skończyło się na drugiej stówie.

Dzięki fafnirowi wiemy już, jaki jest teraz najpopularniejszy steryd. To jest... a sami przeczytajcie:

Na imprezie opowiadałem koleżance o tym, czym się zajmuje, co tego dnia nie dało mi powodów do radości. Pól dnia pracy, babrania w odczynnikach, a wyizolowane DNA było kiepskiej jakości.
Zaskoczona koleżanka zapytała:
- Jak wygląda DNA?
- Tak jak ciągnący się szary glut. Mógłbym wyizolowac DNA choćby z tego pomidora. - odpowiedziałem wskazawszy na pomidora na stole.
- To w pomidorach jest DNA?? Nie do wiary!? Teraz wszędzie to świństwo pakują!

Do tej pory myśleliśmy, że w miejskim szalecie należy czytać zabawne rzeczy na ścianach. Panq dowodzi, że czasem warto również posłuchać:

Będąc w potrzebie fizjologicznej wstępuję do najtańszego przybytku w Krakowie, mieszczącego się w sukiennicach (uwaga - reklama - ściana - 0,20 PLN, kabina 0,30 PLN). Tak też było i dziś. I właśnie będąc "w trakcie" usłyszałem szum na schodach, wpadł facet - 1,5 metra wzrostu, wzrok dziki, suknia plugawa, oko podbite, butelczyna pusta w garści, zatrzymał się na środku przybytku i wydał dźwięk:
- bardzo przepraszam, czy ktoś nie ma pożyczyć 20 groszy?
Odpowiedziała mu cisza. Facet skulił się w sobie i zrezygnowany skomentował:
- No przecież, k**wa, nie będę lał na krechę.

Niezawodny Dziobas i jego "morskie opowieści":

W latach 50 w Państwowym Centrum Wychowania Morskiego (PCWM) większość słuchaczy pochodziła z zapadłych podkarpackich i rzeszowskich wsi i nie zawsze legitymowała się pełnym podstawowym wykształceniem. Zanim dotarli na Wybrzeże, oglądali morze tylko na obrazkach. Szybko też przylgnęły do nich różne przezwiska, trafnie dobrane do ich przywar, cech charakteru lub wyglądu zewnętrznego. Jednego, później zasłużonego kapitana, nazywano Pęcak.
Pewnego razu podczas ćwiczeń sondowania Pęcak stał na dziobie wolno płynącej szalupy i sondą ręczną mierzył głębokość.
- Meter! - podawał sternikowi - stopa... olaboga, pioch!!!

Peenya wyjawił całą prawdę o tym, dlaczego polskie lekkoatletki mają tak słabe wyniki na wyjazdowcyh zawodach:

Mój kolega pracownik jednej z firm ubezpieczeniowych opowiadał mi ostatnio, jak to zgłosił się do niego facet prowadzący jakąś sekcję pływaczek czy czegoś tam. Kroił się wyjazd na wielką imprezę, więc grupę trzeba było ubezpieczyć. Dialog wyglądał tak:
Kolega: Proszę mi powiedzieć na ile dób jedziecie??
Trener: No wie pan, 32 młode i 2 stare.

Bartes nominowany dziś jest do grand prix programu "Urzekła mnie Twoja historia" w kategorii "komizm sytuacyjny"

Przypomniał mi się jak koleśnik nie znający języków obcych w ogóle, a już rosyjskiego w szczególności, na języku rosyjskim właśnie (notabene z v-ce dyrektorką wielce poważanej szkoły) miął czytać czytankę... Oczywiście dukał niemiłosiernie, ale w pewnej chwili cisza zapadła w sali i wszyscy z otwartymi paszczami słuchali co będzie się działo gdy kumpel zaczął głośno literować:
- wypier... wpier... w pier... wy pier... - i tak z 5 minut... Nawet babka nie była w stanie wydusić słowa, bo wiedziała na co stać tego gościa... W końcu gość spocony i nieświadom napięcia, jakie zdążyło się wytworzyć wydukał:
- wpieriedacziu...

Natomiast ZorG1 chyba chce zwrócić uwagę komisji badającej wypadek premiera na inne możliwe aspekty i przyczyny runięcia śmigłowca...

Dialog dwóch facetów stojących przed halą produkcyjną patrzących w niebo...
- Ty Marian widzisz ten samolot?
- No. I co?
- Zobacz zostawia za sobą takie cztery paski.
- No. I co?
- A widzisz ten drugi?
- Gdzie?
- Tam, zaraz wyleci zza komina.
- No. I co?
- Ten zostawia tylko dwa paski.
- Eeee... pewnie mu nie pali na wszystkie cylindry...

Oczywiście, gdy podobne zabawne historie wydarzą się w waszym życiu, nie zapomnijcie podzielić się nimi na forum "KAWAŁKI MIĘSNE". Dla najlepszych - poczytne i zaszczytne miejsce na naszej stronie głównej! Innych nagród nie przewidziano - wciąż czekamy na coś co nas naprawdę powali... :)

6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy XXXIV
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Autentyki XVIII - poradnik węgierski i bosmani z wyrostkiem
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu No, jeszcze tylko wciry od redakcji i macie świąteczne ferie...
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Autentyki XVII - telefoniczny sex z wesołym organistą i zawziętym lekarzem
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Wyślij świąteczne życzenia!
Przejdź do artykułu Autentyki wesołe jak Prezes NFZ po wypłacie

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą