Dziś kolejna odsłona historii niesamowitych, historii śmiesznych, historii powalających na kolana a przede wszystkim historii prawdziwych, które wydarzyły się naprawdę i którymi bojownicy mieli odwagę się z nami podzielić.
Krolowa_sniegu potwierdza, że do szkoły warto chodzić i jeszcze czerpać z tego przyjemność. Wystarczy tylko mieć w klasie odpowiednie koleżanki.
Liceum, lekcja niemieckiego.
Do odpowiedzi zostaje wezwana koleżanka o nikłym pojęciu o języku, na tablicy widnieje zdanie ’lachen ist Gesundheit’, które należy przetłumaczyć. Koleżanka stoi... myśli... Nauczycielka próbuje pomóc:
- No, powiedz co znaczy ’lachen’ ?
- Ciągnąć ?
Sporej dawki rozrywki może także dostarczyć nam kadra nauczycielska. Micbea udając się na lekcję biologii pewnie nie spodziewał się, że za chwilę wyląduje ze śmiechu na podłodze.
Lekcja biologii w naszym liceum. Lekcja dotyczy higieny intymnej. Uczeń czyta referat na temat mycia narządów i znaczenia tej czynności dla ludzkości. Kończy swój wywód i w tym momencie pani profesor zwraca się do naszych kochanych, młodych, chłonnych wiedzy uczniów tymi oto słowy:
"No dobrze, to tyle ogólnie, jeśli chodzi o higienę narządów płciowych. Jak chcecie się dowiedzieć więcej to musicie sobie pogrzebać."
Cała klasa w śmiech.
Pani po chwili kontestacji:
"Hmmm, oczywiście miałam na myśli pogrzebanie w książkach i w Internecie".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą