Na początek trochę odniesień do komentarzy do poprzedniej części – i tych pod tekstem, i tych w wiadomościach prywatnych. Uprzedzam również, że uproszczenia w tekście są świadome – nie zamierzam pisać tu monografii.
Zastanów się dwa razy nim kogoś dodasz do swoich znajomych. Oprócz tego, że będą oni mieli wgląd w Twoje prywatne dane, to jeszcze mogą Ci zdrowo uprzykrzyć życie. I to osoby, które najmniej o to podejrzewasz...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą