"Co to może być?" - 15 przypadków, kiedy internauci pomogli rozwikłać zagadkę

Każdy z nas od czasu do czasu natknie się na coś zagadkowego - nie wiemy, co to jest, do czego służy i skąd się wzięło. Idealnym miejscem do szukania odpowiedzi na te pytania jest subforum na Reddicie, gdzie ludzie wrzucają zdjęcia różnych dziwactw, a inni je identyfikują. Zresztą sami sprawdźcie, ile z poniższych rzeczy moglibyście rozpoznać.

#1. Znalazłem to na plaży w Nowej Zelandii - było ich tysiące. Co to jest?

To fragment rurkopława, wygląda jak grzebień żeglarza portugalskiego z oderwanymi polipami. NIE DOTYKAJ ICH, podobnie jak stułbiopławy (meduzy itp.) mogą mieć parzydełka, z którymi kontakt dla człowieka może okazać się śmiertelny, albo co najmniej bardzo bolesny, nawet jeśli zwierzę zostało wyrzucone na brzeg i jest martwe od jakiegoś czasu.

#2. Stara klawiatura Samsunga. Po co jest ten przycisk z obrazkiem filiżanki kawy?

Aktywuje wygaszacz ekranu.

#3. Poznałem w Niemczech starszego pana, który wysłał mi te małe herby, mówiąc, żebym odwiedził wszystkie te miejsca przed śmiercią. Do czego się ich używa?

To medaliony z lasek do podpierania.

#4. Co to za demonicznie wyglądające stworzenie?

Samiec ćmy Creatonotos gangis z rozłożonymi odnóżami, które wydzielają feromony wabiące samice.

#5. Zielony obcy, który wyrósł na moich plastrach. Cóż to takiego?

Jako były dyrektor działu badań i rozwoju w laboratorium farmaceutycznym zgaduję, że akrylan w substancji klejącej pochłonął zbyt dużo wilgoci na przestrzeni ostatnich 5 lat (lub był wystawiony na działanie wyższych niż zazwyczaj temperatur i niższej niż zazwyczaj wilgotności) i zaczął się z niej wytrącać. Zielony kolor wziął się prawdopodobnie od tego, że podczas wytrącenia pociągnął za sobą jakiś składnik plastra, który przy odpowiednim pH zmienia barwę na zieloną. Tłumaczyłoby to zarówno kolor, jak i krystalizację. Przedmioty takie jak plastry nie muszą mieć jednak podanej pełnej listy składników na opakowaniu, więc ciężko mi powiedzieć, co konkretnie mogło spowodować ten efekt.

Jeśli plastry przechowywane są w odpowiednich warunkach, mogą wytrzymać wieki. Nie są jednak przystosowane do wytrzymania wahań temperatury i wilgotności na dłuższą metę. Standardowo celuje się w to, aby wytrzymały 2 lata leżenia na półce i dotyczy to w zasadzie wszystkiego, co można dostać w aptece (za wyjątkiem rzeczy, które nie rozkładają się wcale, jak siarczan magnezu).

Edit: Albo jest to posypka do ciasta.

#6. Białe obręcze z czerwonymi kropkami na nakryciu głowy. Co to jest?

To korona symbolizująca pięć ran Chrystusa, noszona przez siostry Brygidki (Zakon Świętej Brygidy).

#7. Zobaczyłem to na niebie w Wisconsin. Co to może być?

To szklarnia korzystająca z fioletowych żarówek LED-owych. W pochmurną noc potrafią oświetlić spory kawał nieba, żółte są jeszcze gorsze.

#8. Pomocy! Co to może być?

To masa jajowa drapieżnego ślimaka żyjącego w piasku. Każda zawiera setki jajeczek.

#9. Kiedy wczoraj po południu wróciłem do domu, znalazłem to wetknięte w klamkę samochodu. Czy ktoś się z tym spotkał?

Wiąże się to z wiccą...

A konkretnie z magicznymi właściwościami sosny. Sosna to symbol odrodzenia, nieśmiertelności, opierania się przeciwnościom losu, pokonywania trudności dzięki optymizmowi i sile wewnętrznej.

Gałązka sosny powieszona nad drzwiami zaprasza do środka pozytywną energię, a powieszona nad łóżkiem chroni przed chorobami.

Wiccanie palą sosnowe igły i szyszki dla ochrony zdrowia.

#10. Znalezione w lesie opakowanie po oksykodonie z elektroniką w środku. Co to może być?

Wygląda na "butelkę-przynętę" używaną do śledzenia złodziei leków.

#11. Dziwny kwadratowy metal w kamieniu. Co to jest?

To piryt, tzw. złoto głupców. Formuje się w sześcienne kryształki, dość popularny minerał. Twój jest chyba wkomponowany w skałę łupkową.

#12. Krewna z Georgii znalazła wiszące na drzewie jaja. Co to może być?

Obstawiam, że jakiś ptak złapał sobie węża i zaczął go rozrywać, po czym odleciał ze zdobyczą, z której wypadł jajowód z jajkami.

#13. Około 25 lat temu dostałem coś takiego, bo kolekcjonuję noże. Nikt nie wie, skąd to pochodzi i jakie zastosowanie miała pałeczka (jest miejsce na dwie, ale dostałem tyko jedną). Moneta jest dla skali

Za panowania cesarza Qianlonga (1736-1796) noszenie takich zestawów było obowiązkowe dla Mandżurów i Mongołów. Oni mieli zwyczaj odkrawania mięsa bezpośrednio od kości, tymczasem w Chinach było inaczej - jedzenie krojono najpierw na małe kawałki, które później można było jeść przy pomocy pałeczek.

Aby zachować tę prostotę w tradycji Mandżurów i Mongołów, lubiących jeść pod gołym niebem, mieli oni zakaz krojenia mięsa na małe kawałeczki. Stąd musieli nosić przy sobie takie zestawy, by jeść zgodnie z tradycją.

#14. Zobaczyłem to coś, jak przejeżdża przez jezdnię w Waszyngtonie. Co to może być?

Półautonomiczny robot/dron/zwał jak zwał od Starship Technologies dostarczający jedzenie.

#15. Supermały pojemniczek? Ta "igiełka" się w niego wkręca. Co to jest?

Flakonik na perfumy. Noszono go zwykle przy naszyjniku.