Mało brakowało, a kody kreskowe byłyby okrągłe!
„Pik, pik, pik, pik…” – kasjerka ze znudzonym wyrazem twarzy,
szybkimi ruchami ręki skanuje zakupy, podczas gdy klient coraz
bardziej zapada się w sobie patrząc załzawionymi oczami na
wyświetlacz kasy. Wyobrażacie sobie jak wyglądałaby robota
pracownic supermarketów, gdyby nie istniały kody kreskowe oraz ich
skanery? Prawdopodobnie kasjerka miałaby za sobą biblioteczny regał
z wielotomowym zestawieniem wszystkich produktów wraz z ich cenami.
Książki te trzeba by co tydzień aktualizować dodając nowe
pozycje, zmieniając kwoty i wprowadzając promocje.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą