Wakacje coraz bliżej, sięgnijmy więc do miejsc niezwykle chętnie
wybieranych przez turystów. Kreta z całą pewnością się do nich zalicza.
#1. Piąta największa wyspa Morza Śródziemnego
Największa i najbardziej zaludniona spośród wszystkich greckich wysp – taka właśnie jest Kreta. W sprzyjającym sezonie, a ten trwa naprawdę długo, do ponad 650 tys. lokalnych mieszkańców dołączają rzesze turystów spragnionych słońca, wody i beztroskiego wypoczynku w bez mała filmowych klimatach. Przy okazji Kreta jest też piątą największą wyspą Morza Śródziemnego, ustępując jedynie Sycylii, Sardynii, Cyprowi oraz Korsyce.
Urodzić się na Krecie to nie byle co. Oznacza to bowiem pójście w ślady najpotężniejszego z potężnych, głowy greckich bogów – Zeusa. To właśnie na Krecie miał on przyjść na świat. W jaskini… tyle że nie ma pewności co do tego, w której. O tę imponującą nobilitację walczą dwie – na górze Dikte bądź Ida. Boskie dzieciństwo nie należało do łatwych, bo młody Zeus zmuszony był się ukrywać. Wykarmiła go więc koza Amaltea, a nad jego rozwojem czuwały nimfy oraz kureci, bóstwa opiekuńcze.
Będąc na Krecie – nawet tylko podczas kilkudniowego urlopu – nie sposób się nudzić. Bogata historia – oraz mitologia – sprawiają, że praktycznie na każdym kroku można natknąć się na coś ciekawego. To w końcu na Krecie znajdować się miał labirynt, w którym król Minos uwięził Minotaura. To także z Krety próbowali zawinąć się Ikar i Dedal, kiedy ten pierwszy podleciał zbyt blisko słońca, co skończyło się dlań – jak doskonale wiadomo – wyjątkowo nieprzyjemnie.
Autorstwo naprawdę starych wynalazków częstokroć trudno jednoznacznie ustalić – tym bardziej że im lepszy wynalazek, tym więcej miewa ojców. Historia ma też dużą tendencję do bycia przekłamywaną, bo i jak zweryfikować opowieść o czymś, co miało wydarzyć się np. dwa tysiące lat temu? Niezależnie więc od tego, czy w stu procentach słusznie czy też nieco na wyrost, za kreteńskie wynalazki uważa się monety, brukowane drogi, ogrzewanie podłogowe czy podziemną kanalizację.
Wielkanoc, a może wesele na Krecie? Spodziewając się zabawy we w miarę jednak bezpiecznym, np. polskim, stylu, można zostać solidnie zaskoczonym. Czy pozytywnie, to jednak kwestia względna, ponieważ na Krecie – gdzie przepisy są pod tym względem najłagodniejsze w całej Grecji – panuje wielka miłość do broni. Wielu Kreteńczyków nosi przy sobie pistolety, niektórzy karabiny czy wręcz granaty. Dlaczego? Bo mogą. Zamiast fajerwerków salwa z broni palnej nie jest niczym zaskakującym. Warto wiedzieć jednak, że nie jest to bardzo długa tradycja, a raczej produkt lat 70. i 80. ubiegłego stulecia.
Jednym z określeń, jakie można często usłyszeć na Krecie, jest antikristo, które Polakom może kojarzyć się z antychrystem. Grecy mają jednak związane z nim zupełnie inne, znacznie ciekawsze – i mniej obarczone religijnymi nawiązaniami – skojarzenia. Bo antikristo dosłownie oznacza „przez ogień”. Niedosłownie, a praktycznie, zaś tradycyjną dla Krety technikę przygotowywania mięsa, które przekrawa się na cztery części, nabija na szpikulce i piecze rozlokowane wokół ognia.
O ile z tym, czy dany wynalazek faktycznie po raz pierwszy zastosowany został w takim czy innym miejscu można dyskutować, o tyle trudniej dyskutować z faktem, że to właśnie na Krecie rośnie prawdopodobnie najstarsze drzewo oliwne na świecie. Znajduje się w Vouves, wygląda imponująco – ale jeszcze bardziej imponująca przedstawiają się szacunki dotyczące jego wieku. Według naukowców drzewo oliwne to rośnie już od ok. 4 tysięcy lat. Doświadczyło więc niemałej porcji historii.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą