Rozkoszne diabełki LXXX

- No, rzeczywiście masz - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- ŁAAAAA!!!! ŁAAAAA!!! ŁAAAAA!!!...

by Rmikke

* * * * *

Julia (2,6) bawi się klockami, obok w foteliku siedzi Madzia (6 miesięcy). Mama (M) prosi Julię (J)
M - Pozbieraj klocki.
J - Nie mam czasu.
M - Proszę pozbieraj.
J - Nie.
M - Pozbieraj, bo ja pozbieram i oddam Madzi.
Julia szybko zbiera klocki i mówi:
J - Nie ma dla darmozjadów.

by Hornet123

* * * * *

Początek adwentu, wracamy z kościoła, mama jak zwykle pyta, co było. To potwór mówi, idealnie naśladując ksiedza (a ksiądz mówi ledwie otwierając usta i jakby miał się za chwilę popłakać), jednym tchem, bez przerwy:
-JestToRadosnyOkresOczekiwaniaNaPrzyjściePanaJezusaWChwalePodPostaciąNiewinnegoDziecka...
Mama - zaskok ,ale nic, pyta dalej, co jeszcze było, no to potwór:
- Dzisiaj jest niedziela trzeźwości
- Ooo. A czemu?
- Żeby ludzie nie popadli w euforię.

by Mirulec @

* * * * *

Moja urocza, wtedy pięcioletnia chrześnica rysowała zawzięcie portrety całej rodziny, dostało się też i mnie. Zagaduję więc małą w trakcie rysowania, jakie ładne włoski mi zrobiła, jaką spódniczkę itd.
Ja: O, a jakie mam długie paznokcie i czarne, to chyba lakierem pomalowane, co?
Na co moja ukochana chrześnica w wielkim skupieniu:
- Nie, przytłuczone młotkiem!
Zrozumiałam aluzję, więcej głupich pytań i przeszkadzania w rysowaniu nie było.

Innym razem wyszło na jaw, że mała biega w przedszkolu za chłopcami i ich obcałowuje. Jej mama przeprowadza więc z nią poważną rozmowę:
Mama: Dziewczynka nie powinna tak biegać za chłopakami, to chłopcy powinni ciebie całować , a nie ty ich.
Mała: No a jak oni nie chcą?!

by Alinoe

* * * * *

No i jeszcze oczywiście Jaiwo i Ola! A całość zamieszczana na naszym forum Kawały mięsne.

MŁODA ROCZNA I PÓŁTORAROCZNA

Od zawsze strasznie charakterna była. W horrorach z dziećmi w roli głównej śmiało mogła grywać.
Nie cierpiała jak ktoś obcy do niej zagadywał. Na teksty “O jaka śliczna dziewczynka” reagowała kamienną dziecięcą twarzą i zabijała wzrokiem. Sąsiadki szybciutko dały sobie spokój z zaglądaniem do wózka.
Pan lekarz pediatra, po prawie 12 latach pamięta, jak dziecię o twarzy aniołka darło się na niego:
- Nie dotykaj mnie, nie ruszaj wstręciuch, ratunku, pomocy!
Chyba nigdy wcześniej nie badał dziecięcia, które matka musiała unieruchomić między swoimi nogami i trzymać malutkie rączęta co by panu doktorowi krzywdy nie zrobiło.
To był pediatra – jasnowidz:
- Takiego temperamentu u malucha jeszcze nie widziałem. Oj, niezły numer z niej wyrośnie...
No i na młodą nie ma mocnych. Jak sobie coś ubzdura, to koniec.
Bo tak!!!! – to chyba jej motto życiowe

MŁODA 2 LATA

Skakało dziecię po domku i skręciło nogę. Cóż... Gips. W przeciwieństwie do młodego, który serwował nam tę rozrywkę często, ten gips był jak na razie jedyny. Ale jak na młodą przystało musiał być godny zapamiętania. Po ściągnięciu według lekarzy wszystko było ok, ale młoda miała inne zdanie na ten temat. Pół roku ciągała nogą. "Bo nóżka się spsuła". Bo tak!"

MŁODA LAT 2, 3 I DO DZIŚ...

Dziecię kochało bajeczki o Kubusiu Puchatku. Dostawało w prezencie pluszaki. Kubuś, Królik, Prosiaczek, Osiołek. Niby wszystko ok, tylko, że to cale zoo targała ze sobą do łóżeczka. Kiedy zaczęli sypiać z nią również Znajomi i Krewni Królika (inne niekubusiowe maskotki) , to w tym Stumilowym Lesie brakowało miejsca dla młodej. Pertraktacje trwały długo, zanim udało się ją namówić na to, żeby może zrezygnowała z tak licznego towarzystwa w łożku. Dziś po prawie 12 latach udało się wynegocjować, że codziennie inne zwierze z nią sypia.
A całkiem inny cyrk był z układanie zwierzyńca w dzień. Każda maskotka miała ściśle określone miejsce, znane tylko młodej. Próbowałam rozszyfrować, na czym polega system układania, nie udało się. Przełożenie przez kogoś nieświadomego tego dziwnego rytuału groziło śmiercią Bo tak!
Dziś już jest jakby mniej ortodoksyjna, ale ja się tam do tego Stumilowego Lasu nadal boję dotykać.

MŁODA LAT 3

Ksiądz po kolędzie przyszedł. Zamiast młodego pomęczyć (który już do szkółki chodził i zeszycik z religii miał przygotowany), uderzył do młodej:
- Chodzisz Oleńko do kościółka?
Młoda popatrzyła na niego ze swoim dziwnym kamiennym wyrazem twarzy, jakiś grymas zdziwienia na chwilę zagościł na dziecięcej buźce:
- No co ty KSIĘDZU!!!!! Ja mam dopiero 3 latka, ty wiesz jak ja się tam strasznie nudzę?
Chyba nie wiedział, bo dziwną minę miał
Dobrze, że dopiero jak wyszedł, to młody dorzucił:
- Macie szczęście, że go młoda spławiła, na koncert Kazika byście się spóźnili.
Obrażony był wielce, że nie zabieramy go ze sobą. Do dziś nam wypomina, że nie był na jedynym koncercie Kazelota w Nowej Rudzie.

MŁODA PRZEDSZKOLE

Kubusiomania. Ulubiona zabawa z tatusiem – młoda jest jakimś tam zwierzakiem, tatuś Tygryskiem. Młoda wrzeszczy "Bryknij mnie , bryknij mnie". Tatuś rzuca się na nią i ją bryka.
Tylko po co opowiadała o tym w przedszkolu?

by Jaiwo

A Jaiwo powróci za tydzień, to mogę obiecać

Dziękuję wszystkim nadsyłającym! Pamiętaj, dzięki Tobie seria może kwitnąć! Co zrobić? Ano przypomnieć sobie odzywki dzieciaków, spisać je i podesłać do mnie. Tu podaję linek zaufania. Klikaj i pisz! W tytule maila wpisz Rozkoszne Diabełki - znacznie ułatwi mi to zbieranie materiału do następnego odcinka!

UWAGA! Znaczek @ występuje przy nickach osób, które nie założyły sobie (jeszcze) konta na najlepszej stronie z humorem na świecie!