Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Śmiertelnie poważnie
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
Jesteśmy w związkach. Niekoniecznie małżeńsko, partnersko jakichś tam.
Wystarczy związek matka - dziecko, wujek - siostrzeniec, bratanek etc.

Głównie jednak, chodzi mi o bliskie związki. Co robicie, jeśli osoba tak mega bliska umiera.
Czy wyobrażacie sobie takie sytuacje i jakie są wasze pierwsze refleksje?

Mnie osobiście ten temat przytłacza. A jednak, jakoś muszę oswoić się z faktem, że moja mama prawdopodobnie, zejdzie z tego świata przede mną. Może zdarzyć się inaczej oczywiście.

To samo dotyczy mojego małżonka. No i kurfa jak dalej żyć?

Bo mi wyobraźni nie starcza. Rozpierdala mnie takie myślenie. A im dalej w las tym częściej.

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 6 lat temu
Dopóki nie umrze Ci bliska osoba, to nie będziesz w stanie [raczej] sobie tego wyobrazić. Poza tym każdy człowiek inaczej przechodzi okres żałoby - ciężko tu w ogóle mówić o regułach i prawidłowościach, które dotyczą wszystkich.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Peppone
Peppone - Nowy Ruski · 6 lat temu
Da się. Inni dają radę, zatem...

Pochowałem dziadków, matkę i jakoś żyję.


--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 6 lat temu
wbrew pozorom nie każdy daje radę. Miałam w bliskiej rodzinie przypadek, gdzie żona zmarła tuż po mężu, nie wytrzymała tęsknoty.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
Tak mnie naszło. Zmarła moja kuzynka, dwa lata młodsza ode mnie. Zostawiła czwórkę dzieci.

Wiem, że każdy ma inaczej.
I dla zdrowia psychicznego, od czasu do czasu, wyobrażam sobie, jakby to było. Ale nie idzie. Wiem, że moja mama jest w takim wieku, że to może być moment. Jakoś ciężko mi to przetworzyć.

Wiem też, że każdego z nas może dopaść w każdym momencie. Ale jakoś tak kurfa.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
discordia - Naturalne Dobro Mazowsza · 6 lat temu
no ale to chyba troche inna sprawa pochować męża/żonę, szczególnie młodo, a co innego rodzice, na których śmierć od pewnego czasu po prostu trzeba sie przygotować. inna też jest żałoba. a najlepiej to w ogole o tym nie myśłec, bo co to da?
Ostatnio edytowany: 2017-07-22 19:56:55

--
***** ***

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
dziadków pochowałam, bliskiego kolegę pożegnałam.

Nie mogę sobie wyobrazić pochowania męża. Ni uja.
Matki też nie bardzo.

Kwiateck
Kwiateck - Superbojowniczka · 6 lat temu
Żyje się dalej. Najpierw mija jeden dzień, później kolejny i następny za nim. Musisz się czymś zająć, coś załatwić i okazuje się, że minął miesiąc. Za pierwszym miesiącem miną kolejne, a po nich lata. Czas łagodzi ból i daje wytchnienie. A przede wszystkim uświadamia, że zawsze jest ktoś dla kogo trzeba żyć.

--
Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno. - Co to jest słoń? - Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia. Nie dzięki przyznawaniu się do ignorancji od czterdziestu lat cie­szyła się sławą znawczyni natury.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
:discordia kurde, właśnie staram się przygotować na śmierć matki. Nie idzie.

Gadam z nią codziennie. Prawie. Nie jest to kwestia nieodciętej pępowiny Lubię z nią rozmawiać. Widuję się z nią raz na rok. I nie chcę, żeby mi ją jakaś menda nagle zabrała.

Praktycznie
Praktycznie - Nalewkowa Pierwsza Pomoc · 6 lat temu
Na początku 2012 pochowałam jedną z najbliższych mi osób, moją siostrę. Nie rozwodząc się nad szczegółami powiem tyle - czasu nie cofniesz. A do niektórych rzeczy po prostu trzeba się przygotować, nawet jeśli to brzmi brutalnie. A to, co mi wtedy pomogło, to ogrom pracy na uczelni. I świadomość, że ja sama żyję i mam dla kogo żyć.

--
"Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro."
Va'esse deireádh aep eigean, va'esse eigh faidh'ar.

Uczulony
Uczulony - Superbojownik · 6 lat temu
po pierwszym razie już jest łatwiej

--
Uczulony nie badz leniwym q.tasem by pappy

jasiu88
jasiu88 - Superbojownik · 6 lat temu
:peggypumpkin pochowałem niedawno matkę
Pierwszego dnia chyba nie do końca ta wiadomość do mnie dotarła.
Pierwsze miesiące są ciężkie, ja skupiałem się na pracy aby nie mieć czasu zbyt dużo rozmyślać.
Jak już się oswoisz z nową rzeczywistością ciężko jest tylko w chwila

Jez_z_lasu
The Greatest Parents On Earth

Ron Tranmer
January 2014

I will never take for granted
how greatly I've been blessed;
For when it comes to parents,
Mom and Dad, you are the best!.

You nurtured and protected me
and taught me with great care.
And every time I've needed you,
you were always there.

If you could look into my heart
how quickly you would see,
the special place you hold there,
and how much you mean to me.

May you receive the blessings
you are so deserving of
for your caring, and your sharing,
and each sacrifice of love.

And may you carry in your hearts
these words forever true...
No parents anywhere on earth
could be more loved than you.


Source: https://www.familyfriendpoems.com/poem/the-greatest-parents-on-earth

Wyobrażałem sobie. Byłem blisko babci jak umierała. Uratowałem co najmniej raz życie. Sam byłem bliski śmierci raz czy dwa. Najbardziej życiowa sprawa jaka może istnieć. Chyba nie ma innej o podobnym znaczeniu.

Nie jestem obiektywny bo uwielbiam Yeatsa:

https://digitalcommons.colby.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=2698&cAn Irish Airman Foresees His Death'

I know that I shall meet my fate
Somewhere among the clouds above;
Those that I fight I do not hate
Those that I guard I do not love;
My country is Kiltartan Cross,
My countrymen Kiltartan’s poor,
No likely end could bring them loss
Or leave them happier than before.
Nor law, nor duty bade me fight,
Nor public man, nor cheering crowds,
A lonely impulse of delight
Drove to this tumult in the clouds;
I balanced all, brought all to mind,
The years to come seemed waste of breath,
A waste of breath the years behind
In balance with this life, this death.
Ostatnio edytowany: 2017-07-22 20:12:27

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

nevya
nevya - Bojownik · 6 lat temu
:peggypumpkin , czas łagodzi ból, po kilkunastu latach od śmierci rodziców ich brak jest dla mnie czymś naturalnym, nie odczuwam z tego powodu bólu, nie myślę też "co by było gdyby". W zasadzie nie rozpatruję tego w kontekście osobistej krzywdy, jedynie niezwykle jest mi ich żal i szkoda, że tak wcześnie umarli i wielu rzeczy nie zobaczyli.

Peppone
Peppone - Nowy Ruski · 6 lat temu
:miss_cappuccino - nie mówię, że ZAWSZE się da. Ale z reguły tak.

Oczywiście, odbija się to na zdrowiu, to jest bez dwóch zdań udowodnione. Ale taka jest naturalna kolej rzeczy i dawno się z tym pogodziłem.

Jak już zostało napisane, każdy ma swój sposób. Mnie pomogły za każdym razem dwie rzeczy: możliwość spotkania się z kumplami bezpośrednio po śmierci danej osoby i odreagowania (choć mogłoby się wydawać, że np. odpalanie sesji RPG w dniu śmierci bliskiej osoby to tak trochę nie wypada), a następnie - multum zajęć związanych ze śmiercią, organizacją pogrzebu itp.

Przeżyć śmierć bliskich było zatem względnie prosto. Dużo trudniej było w niektórych wypadkach dać sobie radę z żyjącymi (sępami).

Ostatnio edytowany: 2017-07-22 20:24:34

--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry! Postaw mi kawę na buycoffee.to - teraz można również przez Paypala i Google Pay

jasiu88
jasiu88 - Superbojownik · 6 lat temu
Kontynuacja.....
Jak już się oswoisz z nową rzeczywistością ciężko jest tylko w chwilach refleksji.
Minęło 14 miesięcy, chyba mogę powiedzieć że kończę okres żałoby.
Żałuję je jej z nami nie ma. Ale nie jest to już tak bolesne.


W sumie to pierwszy raz się na ten temat wypowiadam.

miss_cappuccino
miss_cappuccino - Superbojowniczka · 6 lat temu
Byłam bardzo mocno związana z dziadkami - byli dla mnie jak drudzy rodzice. Babcia zmarła 7 lat temu. Do dzisiaj śni mi się prawie codziennie, a kiedy myślę o niej, to boli prawie tak jak wtedy kiedy odeszła. Płakałam po niej na każde wspomnienie praktycznie przez rok czasu. :peggypumpkin jak widzisz - ile ludzi tyle różnych reakcji.

--
.../Edytowanie postów jest dla mięczaków!

paula_jasu
paula_jasu - Superbojowniczka · 6 lat temu
Nie ma sensu martwić się tym za życia bliskich, wystarczająco ciężko będzie jak już umrą.
Straciłam kilku członków rodziny, w większości był smutek ale taka była kolej rzeczy i człowiek po prostu idzie dalej.
Na przykład dzisiaj akurat wypada rocznica śmierci mojego wujka, zginął tragicznie, w całkiem młodym wieku, bardzo przeżyłam jego śmierć. Ale po 13 latach nie czuję już bólu, tylko smutek przy okazji właśnie rocznicy jego śmieci, urodzin.
Tylko z tatą jest inaczej. Umarł prawie siedem lat temu, przeżyłam żałobę, ale jego brak przy różnych okazjach nadal boli. Ale nie uniemożliwia to normalnego życia.
Ostatnio edytowany: 2017-07-22 20:59:26

--
Nie przewrócę się, nawet się kurwa nie potknę.

brogman
To zależy. jeśli śmierć jest nagła i niesprawiedliwa, to mam żal. Ale jeśli ktoś długo się męczy, to się cieszę, że sobie ta osoba ulżyła.

Jez_z_lasu
:brogman
To jest bardzo wrażliwa sprawa. Jak babcia umarła po bardzo nieprzyjemnej chorobie to się zastanawiałem kto odczuł większą ulgę - Ona czy my? Opiekowaliśmy się Nią jak mogliśmy najlepiej, kochamy ją wciąż, ale czasami, po kryjomu po prostu mieliśmy dość. Serce się ściska na myśl, że mogliśmy Jej to dać odczuć. Słabe to jest.

--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.

brogman
Jak mój dziadek umierał w szpitalu, miał raka i leżał z otwartym brzuchem i ssakiem, który wypompowywał z jamy brzusznej płyny, które się tam zbierały, to przeszła mi myśl, aby coś mu wstrzyknąc,

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
Bardzo Wam dziękuję za te wszystkie historie, i za bycie tu i teraz. To jest naprawdę ważne.

Wiem, że każdy z nas inaczej przeżywa, że różne historie.

W tym momencie daliście mi naprawdę dużo. Dziękuję.

brogman
Gorsze jest moim zdaniem zastanawianie się na co umrę i jakie choroby będę miał

Czy jak większość zawał serca, czy udar. Obydwa stany idzie przeżyć, ale już się nie wraca.
Najbardziej obawiam się udaru i paraliżu, tego że będę leżał w łóżku, będę miał niedowłady, albo zostanę warzywem.

Rak. Jeśli rak to czego i jak szybiko mnie zeżre. Może już mam? Tylko tych raków jest masa. Przypadają na każdą komórkę w ciele i świetnie sie potrafią bawić.

Miażdżyca i cukrzyca. Palce u stór robią się czarne, bo są niedokrwione. Noga robi sie sina, i sinieje coraz wyżej. Ucinają ją po kawałku. Najpierw palce, potem stopę, potem przy kolanie... a potem robi się to samo z drugą.

Tętniak. Taka fajna bomba zegarowa. Tętniak w mózgu albo aorty. Jak pęknie to znikamy. Raczej nie do odratowania. Chciałbym pękniaka.


Do tego POCHP, niewydolność krążenia, wrzody przewodu pokarmowego i krwotoki.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
:brogman no to prawie jak patrzysz na czyjąś śmierć i pytasz czy możesz to skrócić. Możesz czy nie?

brogman

Czasem nas wzywają do zatrzymania krążenia. Widzę osobę starszą, schorowaną i pytam rodziny czy sobie życzą.
Czasem jak wiadomo że nic z tego nie będzie to robimy "pół godziny dla rodziny"
A nie którzy nie chcą aby osoba umierała w domu i wywierają presję że mamy zabrac do szpitala. Człowiek szkieletor z rakiem, końcówka. posłuchałem rodziny i zmarł w karetce. potem prokurator itp. Nie ze mną te numery tera

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
peggypumpkin - Superbojowniczka · 6 lat temu
A to nie jest tak, że mając śmiertelnie chorą osobę, mamy nadzieję, że już jutro, za tydzień będzie jakieś mega lekarstwo

mariolpin
mariolpin - Bojowniczka · 6 lat temu
Mam dreszcze jak myślę o śmierci. Raczej nie myślę o śmierci bliskich. Częściej o swojej. Przeraża mnie sam moment przejścia na tamten świat

Keep_Calm
Między innymi takie historie skłaniają mnie do opinii, że eutanazja na życzenie powinna być legalna
Ostatnio edytowany: 2017-07-22 21:57:06

--
Miej odwagę niczego nie osiągnąć

brogman
Nabój z NFZ i wypożyczony rewolwer.
Forum > Hyde Park V > Śmiertelnie poważnie
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj