Więc zaczęło się od wpisu Orbana : "#Hungary is an island of difference in the liberal ocean. The safest country in Europe that dared to say no to illegal #migration and the #woke madness. We want to keep it that way!" (Nie dam linku co by mu nie było fajne)

Ale ktoś dał sprostowanie że nie jest tak różowo i przytoczył kilka statystyk, między innymi tę:
https://vader.joemonster.org/upload/sqx/l_20627774f595191Eurpe_violance.jpg
https://www.statista.com/statistics/1268551/sexual-violence-rate-europe-country/

I teraz nie chodzi mi o Węgry czy Polskę ... ale co tam się dzieje w Islandii?!
Czy tubylcy mają jakieś zabawy w gwałty czy to nasi tak tam dali czadu?
https://vader.joemonster.org/upload/sqx/l_2062778da0eb850Iceland_violance.jpg
https://www.statista.com/statistics/1268596/sexual-violence-rate-iceland/

Nie mogłem znaleźć niczego konkretnego.
Ktoś coś wie?

@sawat mogę przytoczyć argument lewej strony, w Szwecji zmienił się rząd na konserwatywny w sprawie imigracji

Jedna rzecz mi przychodzi do głowy, mianowicie kluczowe słowo "reported".
Stan praworządności to również transparentność i uczciwość służb oraz pewność tego, że ofiara (jakiegokolwiek przestępstwa) może czuć się bezpiecznie zgłaszając jakieś przestępstwo.
Nie jest tajemnicą, że są kraje w których różne sprawy są zamiatane pod dywan.
Żeby daleko nie szukać, przypomnę, jak to w pewnym kraju prokuratora zajęła się odpaleniem granatnika na komendzie. Jeśli zaufanie do służb i skuteczności prawa jest niskie to często wiąże się to również z poziomem raportowalności.

A tak bardziej anegdotycznie to pasuje mi to obrazu jaki wyłania się z filmów i literatury skandynawskiej. Przecież tam zawsze występują jakieś zwyrole. Tam nie ma zwykłych złodziei, oszustów czy nawet seryjnych morderców. Zawsze jest jakaś mroczna historia przemocy rodzinnej, najczęściej z podtekstem seksualnym. Może po prostu taki mają styl ?

Uzupełnię jeszcze o aspekt kulturowy. Niestety w wielu krajach wciąż pokutuje przeświadczenie, że w przypadku gwałtu wina przynajmniej częściowo leży po stronie kobiety - która sprowokowała sprawcę choćby samym faktem swojego istnienia. Opresyjność takiego społeczeństwa, stygmatyzowanie ofiar itd zapewne również przyczynia się do zakrzywiania faktycznego obrazu, ponieważ ofiary ukrywają swoją krzywdę ze strachu przed reakcją otoczenia.

@Yoop z drugiej strony poziom "reported" może zależeć od dyżurnej narracji, szczególnie w kontekście źródła przemocy seksualnej
jednej stronie spektrum politycznego zależy na jak najniższych wskaźnikach, innej na jak najwyższych, szczególnie jeśli winę za przyczyny określonego stanu można przypisać przeciwnikom
najgorsze jest to, że niezależnie od kierunku i stopnia manipulacji danymi i tak nic nie jest robione w celu poprawy dobrostanu obywateli (w tym przypadku głównie obywatelek)