Rozmowa ze Starszym Panem wprowadziła mnie dziś w zadumę i niepokój.
- A wiesz pan, doktorze, że co i raz moja żona, nieboszczka pojawia się u mnie na tarasie i rozmawiamy ze sobą.
- Och to bardzo piękne, jakie romantyczne! Czyli jednak prawdziwa miłość istnieje, nawet śmierć was nie rozdzieliła...
- Ano tak....
- No dobrze, ale jak już żona się panu objawi z zaświatów to o czym tak rozmawiacie?
- To znaczy, właściwie to nie rozmawiamy, to ona mówi...
- No tak, dlaczego mnie to nie dziwi... Ale co takiego mówi?
- Ty wredny pijaku! Ty zasrany łajdaku! Życie mi zmarnowałeś... i tym podobne bez przerwy...
[Demencja? Ale jak się tak człowiek głębiej zastanowi to wszystko możliwe...]
--
nastąpił krytyczny wyjątek w module e#68946 - sygnatura użytkownika "fryglas" nie może być uwidoczniona.