Umów się na wizytę do lekarza specjalisty na 9 rano, bądź pół godziny wcześniej. "Lekarz" łaskawie przyszedł o 10 z kawałkiem i przyjmuje innych pacjentów.
Czekaj cierpliwie, mijające minuty przeradzają się w godziny, wreszcie zostajesz ostatnią osobą na korytarzu, jest parę minut po dwunastej...
Nie mają mojej karty ani wyników badań, a przecież widziałem jak w rejestracji baba wpisywała w zeszyt moje dane i godzinę przyjęcia.
Sam musiałem donieść z rejestracji, na szczęście poczekał na mnie.
Kolejki do specjalistów są dlatego że zamiast na 7 rano, przychodzi sobie książę o 10 i łaskawie daje do podpisania papierek że się człowiek zgadza na pełne znieczulenie.
Jakbym wiedział że po to idę to bym w ogóle nie poszedł, bo i tak bym musiał podpisać przed samą operacją, a tak będę to podpisywać jeszcze raz za parę miesięcy.
Bo na pewno ten świstek się zagubi albo straci ważność i jeszcze raz będzie pytał mnie o to samo co ma w papierach napisane, bo pytał mnie o rzeczy które są napisane w mojej dokumentacji medycznej którą miał w ręku.
I tym sposobem ma odbębnione grubo ponad 15 osób dziennie, jak za każdym razem scenariusz się powtarza to gość sobie tanim kosztem kupę forsy z NFZtu wyciąga za wizyty..
Czekaj cierpliwie, mijające minuty przeradzają się w godziny, wreszcie zostajesz ostatnią osobą na korytarzu, jest parę minut po dwunastej...
Nie mają mojej karty ani wyników badań, a przecież widziałem jak w rejestracji baba wpisywała w zeszyt moje dane i godzinę przyjęcia.
Sam musiałem donieść z rejestracji, na szczęście poczekał na mnie.
Kolejki do specjalistów są dlatego że zamiast na 7 rano, przychodzi sobie książę o 10 i łaskawie daje do podpisania papierek że się człowiek zgadza na pełne znieczulenie.
Jakbym wiedział że po to idę to bym w ogóle nie poszedł, bo i tak bym musiał podpisać przed samą operacją, a tak będę to podpisywać jeszcze raz za parę miesięcy.
Bo na pewno ten świstek się zagubi albo straci ważność i jeszcze raz będzie pytał mnie o to samo co ma w papierach napisane, bo pytał mnie o rzeczy które są napisane w mojej dokumentacji medycznej którą miał w ręku.
I tym sposobem ma odbębnione grubo ponad 15 osób dziennie, jak za każdym razem scenariusz się powtarza to gość sobie tanim kosztem kupę forsy z NFZtu wyciąga za wizyty..
--